poniedziałek, 9 czerwca 2014

Rozdział 11

- Maia, musimy już jechać, bo się spóźnimy - powiedziała Stormie - Rydel już odpaliła samochód. - dodała.
-Boję się - wyznałam, kiedy z ociąganiem zakładałam sandały. Stormie spojrzała na mnie z czułością, po czym do mnie podeszła.
- Skarbie, to tylko zwykła formalność. Badanie potrwa chwilę i zaraz będziemy z powrotem w domu.
- Ale ja... bo... - nie mogłam powiedzieć tego na głos, za wiele wspomnień jest z tym związane.
- Po prostu od tamtego czasu nie rozbierałam się przed nikim - wyszeptałam, a łzy zaczęły spływać mi po policzkach. W tym momencie do korytarza weszli Riker i Rocky. Na widok jak płaczę od razu zaczęli pytać się co się stało. STormie mnie przytuliła. Była dla mnie jak matka.
- Maia, co się stało? - spytał Riker. Rocky nie mówił nic. Widocznie go nie obchodzę.
- Chłopcy, wynocha, to nie jest odpowiednia chwila. - powiedziała Stormie. Tego było dla mnie za wiele. Nawet nie wiem czemu, ale jej słowa bardzo mnie rozzłościły. Miałam dość ukrywania moich uczuć, wszystko mnie przytłaczało.
- Nie, chcę to powiedzieć. Mam dość ukrywania! - krzyknęłam, wtedy na dół zeszli Ellington i Ross.
- Co jest ? - rzucił Ell.
-Mam już dość, nie chce mi się żyć. Mam ochotę rzucić się  z mostu! Nie wiecie jak to jest być mną! Rodzice od zawsze mieli mnie  w dupie, zostałam zgwałcona, przez co nie potrafiłam w nikim się zakochać, aż do teraz.- ostatnie słowa wyszeptałam. -Zakochałam się w kimś kto ma mnie w głębokim poważaniu. Ten gwałt odbił się na mojej psychice, stałam się zamknięta w sobie, boję się, że jeśli kogoś pokocham on znów mnie skrzywdzi. Tego bym nie zniosła. Ale zakochałam się bez pamięci, i nic na to nie poradzę. Kiedy myślę o miłości tamten ból wraca, a i tak go kocham. - zamilkłam.
- Maia... - Ross chciał do mnie podejść, ale odsunęłam się od niego. Patrzył na mnie z bólem w oczach.
- Maia, musimy jechać - odezwała się Stormie.
-Co ja mam robić? - spytałam . Nie kierowałam tego zdania do nikogo konkretnego.
- Choć, Maia, pojedziemy na badania, a resztą zajmiemy się później. - powiedziała Rydel, która stała w progu drzwi wejściowych. Nie zauważyłam, kiedy przyszła.
- Dobrze, ale... Stormie, czy mogłabym jechać tylko  z Rydel? Bardzo się krępuję i myślę, że we dwie damy sobie radę. - Stormie spojrzała na mnie zszokowana. Dała mi dom, miłość, a ja nie potrafiłam tego docenić i ją odrzuciłam.
- W takim razie pojadę na zakupy. - odpowiedziała zmieszana Stormie. Już miałam wychodzić, kiedy poczułam, że muszę się odwrócić w  stronę Rocky'ego. Oczywiście nie patrzył na mnie, stał odwrócony i patrzył się w okno, jakbym nie istniała. Miałam nadzieję, że zorientuje się, że go kocham, widocznie się myliłam. Wsiadłam do samochodu z Rydel, a wtedy ona się odezwała.
- Maia, co się dzieję? Przecież jesteś wspaniała, co się stało? Dlaczego tak się zachowujesz? Kochasz Rocky'ego i mu to powiedz, inaczej oszalejesz. - Powiedziała jakby czytała mi w myślach.
- Nie wiem, co mi jest. Mam mętlik w głowie. Kocham Rocky'ego, ale wiem, że mnie nie lubi. A nawet gdyby mnie kochał nie powiedziałabym mu co czuję. Wiadomo, że miłość prowadzi do zbliżenia, a ja... Sama wiesz. Nawet nie chcę iść do lekarza. - odpowiedziałam.
-Kiedy wreszcie to zauważysz - westchnęła Rydel. - Zachowujesz się dziecinnie. Tak źle, tak niedobrze. Wiem co przeszłaś, ale życie toczy się dalej.
- Proszę cię. Jak możesz wiedzieć. Nigdy nie dowiesz się co czuję,  co czułam wtedy. To nigdy się nie skończy. Czuję tylko ból. Ból i strach. Fani mi to wynagrodzili. Kocham ich, choć ich nie znam. Oni kochają mnie, choć nagrałam tylko jedną piosenkę. To bezinteresowna miłość. Tylko w nich mam oparcie. Rocky nigdy mnie nie pokocha. I na dodatek Laura mnie nienawidzi. - zaczęłam wszystko wyrzucać z siebie.
- Tylko w nich masz oparcie? Maia, a co z nami? Kocham cię jak siostrę, to samo chłopacy,a nasi rodzice traktują cię jak córkę. Nie jesteś sama. Zapamiętaj, Nam możesz wszystko wyjawić. A co do Laury ..
 Nie wiem czy mogę ci to powiedzieć. Jeśli dowiesz się prawdy to tylko od niej lub Rossa, lub Rocky'ego - powiedziała Rydel, po czym dodała - już jesteśmy.
Wysiadłyśmy z samochodu przed prywatną kliniką. Rydel nie powiedziała ani słowa o Laurze, widocznie skończyła tamtą rozmowę. Jednak jedna rzecz nie dawała mi spokoju.
- Co Ross i Rocky mają wspólnego z Laurą? - spytałam.
- Wkrótce się dowiesz. Poza tym Laury nie zobaczysz przez długi czas. - powiedziała. Zostawiając mnie samą  z myślami. Więcej na ten temat nie rozmawiałyśmy, bo zaczęły się badania.